2015/07/15

MorteCDShu


-Chodź.-powiedziałam.-Pokaże ci moje mieszkanie.
Shu wstał i złapał mnie za rękę.
***
-Daleko jeszcze ?-spytał po ponad godzinnej wędrówce przez las
-Nie.To tutaj.Za tymi zaroślami.
-Wow-powiedział patrząc na mój dom.
Wiktoriański dworek otoczony starymi bezlistnymi dębami ,przyznam wyglądał imponująco.
-Otwórz.-podałam mu klucze.-Muszę coś sprawdzić.
Zaniepokoił mnie szelest dochodzący zza garażu.
-Iść z tobą?-spytał
-Nie.Nie trzeba.-powiedziałam zdecydowanym tonem
***
Obserwowałam go w milczeniu.Przeglądał książki leżące na regale.
Upiłam spory łyk wina z mojego kieliszka.Spojrzał w moim kierunku.Uśmiechnęłam się.
Podszedł bliżej.
-Ładny masz dom.-powiedział z zachwytem.
Odstawiłam kieliszek na stolik .
-Nie widziałeś jeszcze wszystkiego.
***
-To ostatni pokój ,którego jeszcze nie widziałeś.
-Co tam jest?-spytał zaciekawiony
Ściągnęłam łańcuszek z szyi , był na nim mały złoty kluczyk.
Włożyłam kluczyk do zamka i przekręciłam go.
Mechanizm uaktywnił się i drzwi same się otworzyły.
Puściłam Shu pierwszego.
Obrzuciłam mój pokój niedbałym spojrzeniem.
W centralnej części znajdowało się wielkie mahoniowe łoże okryte jedwabną pościelą.
Znajdowało się na małym podwyższeniu.Przed łóżkiem stała ogromna skrzynia.
Po prawej stronie wejście do garderoby .Naprzeciw łóżka kominek ,a przed nim sofa ,dwa fotele i stolik. Wszystko w odcieniach czerni ,bieli i szarości.
Podeszłam do Shu .Stał w milczeniu obserwując ogień trzaskający w kominku.
Przytuliłam się do niego.Dopiero teraz spostrzegł moją obecność.
-Morte.-spojrzał na moją twarz.
-Tak.-szepnęłam
Usiedliśmy na kanapie i wpatrywaliśmy się w ogień wesoło tańczący w kominku.
Spojrzałam w jego piękne oczy ,nie mogąc się oprzeć pokusie delikatnie pogłaskałam go po policzku.
-Wiesz ,że jesteś moim pierwszy mężczyzną?-powiedziałam przerywając ciszę.
-Naprawdę?-nie dowierzał mi
-Tak.
-Jak to możliwe?Jesteś przecież taka piękna...
-Wcześniej nie byłam na to gotowa.
Nie odpowiedział.
Objął mnie ramieniem i zbliżył swoje ust do moich.Pocałunek z delikatnego przeradzał się w coraz gwałtowniejszy.Zamknęłam oczy napawając się najpiękniejszą chwilą w moim życiu.
Shu zatopił rękę w moich włosach .Całował mnie z pasją ,nie dając sobie chwili odpoczynku.Nie byłam mu dłużna.W tle wybrzmiewały dźwięki fortepianu ,dochodzące z gramofonu stojącego w kącie pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz