2015/07/16

Od Luny cd. Damona.

Uśmiechnięta od ucha do ucha
spojrzałam jeszcze raz przez okno. Bardzo żałowałam, że nie mogłam wyjść.
Rzucając ostatnie tęskne spojrzenie na świat poszłam wgłąb mrocznych korytarzy.
Po dłuższej rozmowie z Damonem zgodziłam się obejrzeć jego ulubiony film.
Prawdę powiedziawszy horrory to nie moje klimaty.
Ja byłam raczej zawsze radosną i pozytywną osobą. Lubiłam komedie romantyczne i urocze małe zwierzątka. ( w domu sama posiadałam małego króliczka )
 Przez cały film siedziałam pod kocem.
Bałam się przekroczyć barierę.
Wystarczały mi odgłosy z telewizora.
Same dźwięki przyprawiały mnie o dreszcze.
W końcu  ciekawość wzięła nade mną górę i leciutko odchyliłam koc.
Okazało się , że od dłuższego czasu leciały napisy końcowe.
Odetchnęłam z ulgą.
- Jak Ci się podobało?- zapytał mnie Damon patrząc na mnie swoimi pięknymi oczyma...
Ogarnął mnie strach. Nic nie widziałam. Ani jednego momentu.
Postanowiłam grać na zwłokę.
- A tobie.?- wydukałam w końcu.
Okazało się, że chłopak zna mnie lepiej niż ja sama siebie. Cóż za ideał? 
- Zdajesz sobie sprawę, że widziałem jak cały film trzęsłaś się pod kocem?- zaśmiał się. 
Zarumieniłam się.
- To prawda to nie moje klimaty. Nie lubię jak ktoś zabija innych..- powiedziałam.
Damon tylko wzruszył ramionami.
Najwidoczniej moje wyznanie troszkę go dotknęło. 
- Może pójdziemy się przejść? Na pewno zrobiło się już ciemno. - zmieniłam temat.
Chłopak skinął głową.
- A co byś chciała robić?- zapytał.
Zastanowiłam się. Właściwie to nie próbowałam swoich nowych mocy wojownika.To znaczy próbowałam jednak wczorajszy incydent wolałam wyrzucić z pamięci. Z drugiej strony Damon mógłby mi trochę pomóc.
- Zobaczysz.- odparłam tylko z zagadkowym uśmiechem.
Wyszliśmy z domu kierując się do niewielkiego pobliskiego miasta.
- To co chciałaś mi pokazać?- zapytał chłopak po dłuższym milczeniu.
- Poczekaj sekundkę!- pokazałam mu ławkę na dużym rynku.
***
- Luna Długo mam jeszcze czekać?-  Usłyszałam wołanie Damona.
Jak na zawołanie powolnym krokiem skierowałam się w jego stronę.
- I jak?- zapytałam się pokazując się w pełnej krasie.
Byłam ubrana w tradycyjny strój wojownika.
( macie tu zdjęcie : I jak?)
< Damonku? To jak nauczysz Lunę walczyć? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz