2015/07/31

Od Alex CD Subaru

Puściłam ton chłopaka mimo uszu, nie chcąc rzucić żadnym niemiłym spostrzeżeniem. Tamtego dnia na mojej głowie nie spoczywał kaptur, z tego powodu czułam się jakoś nieswojo. Podejrzewałam, że to przez moje przyzwyczajenie do nakrycia głowy, które nosiłam przez kilka lat by kolor moich włosów nie wydał się podejrzany, gdy byłam młodsza. Spojrzałam na chłopaka i tym razem byłam pewna, że miał czerwone tęczówki. Uśmiechnęłam się lekko, ale po chwili zrezygnowałam, widząc lekko znudzony wyraz twarzy chłopaka. Zapytałam:
- A tak w ogóle to co tutaj robisz?
Chłopaka nawet nie miałby czasu by odpowiedzieć, bo ludzie zaczęli iść w stronę głównego placu, ciągnąc nas za sobą i nie zwracając najmniejszej uwagi czy czegoś nam nie zrobili. Straciłam chłopaka z pola widzenia, ale nie rozglądałam się za nim jakoś szczególnie, bardziej chciałam wydostać się z tej hordy, nienawidziłam przebywać w tłumie. Udało mi się dostać do jakiegoś zaułka, śmierdziało tam ziemią i starą wilgocią. Wyjrzałam zza rogu by spojrzeć co i gdzie jest takiego ciekawego, żeby całe tłumy ludzi się tam zbierały. Niestety z tamtego miejsca nic nie widziałam. Odwróciłam się do wnętrza wąskiej szczeliny i spostrzegłam, że nie jestem sama, co mnie trochę zaskoczyło. Czarnowłosy chłopak o imieniu Subaru również tam był. Powiedziałam:
- Ciekawe dlaczego ludzie się tam zbierają...
Mówiąc to spostrzegłam rozłożoną markizę jakiegoś sklepu, do której miałam łatwy dostęp. Wspięłam się na jej obudowę, a, że markiza była dość szeroka to położyłam się na niej. Spostrzegłam, że jakaś grupa anty-nadnaturalnych rozwijała swój monolog jak to MY jesteśmy źli, niedobrzy i okrutni. Jakby nie widzieli swojego odbicia w historii, gdy prowadzili najokrutniejsze bitwy znane wszystkim istotom na świecie. Po chwili znudzeni ludzie zaczęli odchodzić w swoje strony. Spostrzegłam również małą grupkę, która strajkowała ze sztandarami. Uśmiechnęłam się lekko i zeskoczyłam na mokrą kostkę brukową w uliczce...

< Subaru? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz