2015/07/30

Od Subaru cd Alex

Powoli zaczynało się ściemniać. Na ulicach miasta był mniejszy gwar niż zwykle, co zresztą działo się od kiedy ludzie dowiedzieli się, że na świecie istnieją inne istoty niż oni. To naprawdę aż tak przerażające, żeby nie wychodzić z domu..? Ludzie naprawdę mnie zadziwiali, bali się wszystkiego o czym nic nie wiedzieli, wszystkiego czego nie mogli poskromić i dostosować do siebie. No, ale cóż poradzić, mogłem się jedynie temu wszystkiemu przyglądać.
Powolnym krokiem kroczyłem przez miasto. Nagle zza zakrętu wyskoczyła postać i wpadła na mnie. Upadła na ziemię, ale ja jedynie się jej przyglądałem, nawet nie wyjmując rąk z kieszeni. Zakapturzona Nieznajoma natychmiast wstała i zaczęła mnie przepraszać... Jak ja nienawidzę takich momentów, nigdy nie wiem jak mam się zachować. Nagle zawiał mocny, zimny wiatr który zwiał kaptur z głowy dziewczyny, odsłaniając jej piękne, krwistoczerwone włosy. Zmarszczyła oczy i z powrotem założyła kaptur.
Nagle się odezwała:
- Muszę już iść... To może do zobaczenia. - Mówiąc to odwróciła się i zniknęła za rogiem.
Poczułem jakieś dziwne uczucie.. uczucie, którego nie czułem nigdy wcześniej. Nie potrafię tego dokładnie wyjaśnić. Mimo to nie chciałem z nim walczyć, ruszyłem przed siebie. Mój wzrok przykuła grupka ludzi, która wcześniej krzyczała do Nieznajomej. Jakby nigdy nic udało mi się przejść obok. Z tego co widać zaczęli zaczepiać jedynie osoby z kapturem na głowie, więc przestał on być dobrym środkiem bezpieczeństwa. Nie chciało mi się z nikim użerać, więc w pośpiechu zniknąłem za budynkiem.

***

Następnego dnia wyszedłem z domu się przejść. Już zakładałem słuchawki na uszy, gdy usłyszałem znajomy głos zza pleców.
- Cześć.
Obróciłem się i zauważyłem tę samą dziewczynę co wczoraj.
- Nie przedstawiłam się wczoraj więc... - podała mi rękę - jestem Alex Smith, miło mi.
- Subaru Vethrai - Odpowiedziałem mimowolnie chłodnym tonem.

<Alex..?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz