2015/07/03

Od Mayi cd. Morte.

Uśmiechnęłam się do niej:
- PEWNIE! - krzyknęłam ze szczęścia.
Lubiłam przebywać z białowłosą, wysoką wampirzycą.
Dziewczyna się uśmiechnęła i pociągnęła w stronę domu.
Gdy otworzyła drzwi. Przywitał mnie mrok.
Jednak byłam szczęśliwa, że mnie tu zabrała.
Rozejrzałam się po pokoju.
Był trochę większy od mojego.
Było w nim dużooooo książek ( I love it!<3)
Popatrzyłam na nią pytająco. Dziewczyna skinęła głową.
Wyjęłam pierwszą książkę z brzegu. Miała brązową oprawę ze złotymi wykończeniami.
- Ale cudeńko... - "szepnęłam" zafascynowana.  Nigdy nie widziałam tak pięknej książki. Morte dumnie wypięła pierś.
- To mój najcenniejszy okaz. Miło, że Ci się podoba. Jest on związany z całą historią wampirów.- powiedziała.
- Calusieńką?- nie wierzyłam.
- Tak!- uśmiechnęła się wampirzyca. - Może czegoś się napijesz?- wskazała pytająco na mały ciemny barek.- Wino?
- Nie pije... - zaczerwieniłam się. Mimo to Morte nalała mi dużą ilość czerwonego napoju.
- To pora zacząć!- zaśmiała się i wręczyła mi kieliszek. Wino miało dziwny gorzki posmak.  Skrzywiłam się a Black się zaśmiała.
 - Chodź pokaże Ci coś innego!- powiedziała i zaciągnęła mnie do swojego pokoju w którym było ciemniej niż w kuchni czy malutkim bibliotecznym pokoju.
Mimo to wszystko miało swój urok.
- Ładnie tu...- powiedziałam. Nagle mój wzrok przykuła długa czarna sukienka. Mimo mojego kolorowego stylu musiałam przyznać, że była wyjątkowo... Ładna. Gdy Morte zobaczyła  jak na nią patrze pozwoliła mi przymierzyć. No dobrze sukienka była ładna jednak nie dla mnie. Po pierwsze byłam trochę niższa niż Black  a już na pewno nie wyglądałabym w niej tak urodziwie jak ona. Nie byłam wampirem. Ale cóż. Bez problemu wcisnęłam się w tą sukieneczkę.

















Gdy wyszłam z łazienki wampirzyca aż gwizdnęła.
- Wow. - zaśmiała się tak głośno, że po minucie obydwie chichrałyśmy się w niebo głosy.
< ???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz