2015/07/26

Od Morte cd. Mayi





Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć.-krzyknęłam do Mayi przeglądającej się w lustrze
Przekręciłam zamek i otworzyłam drzwi.Ktoś coś mi podrzucił.
Zdziwiona podniosłam koszyk.Cztery pary szarych oczu wpatrywało się we mnie sennym wzrokiem.Z uśmiechem pogładziłam jednego z nich po główce.Zamruczał cicho.Rozejrzałam się wokkoło ale nie dostrzegłam nikogo.Był za to list.Podniosłam go.
,,Od S ,dla Morte " .Nie wiedziałam co to za S ,ale uśmiechnęłam się.
-Morte?-usłyszałam wołanie za plecami
-Tu jestem.-powiedziałam zamyślona
Usłyszałam ciche miauczenie.Wstałam i zaczęłam nasłuchiwać.Gdy odkryłam skąd pochodzi pobiegłam w tamtym kierunku.Wróciłam niosąc ze sobą cztery zabłąkane kocięta.Zastałam Mayię głaszczącą szarego kociaka.
-Ale one słodkie.-powiedziała.-Od kogo je dostałaś
Odłożyłam uciekinierów do pudełka i powiedziałam:
-Nie wiem.Podpisał się jako S.
-S?Nie domyślasz się o kogo chodzi?
-Nie.Nie mam pojęcia.
-Nie ważne.-powiedziała po chwili.Wejdźmy do środka.
Postawiłyśmy kosz na dywanie w salonie i usiadłyśmy obok niego.
-Co ty zrobisz z ósemką kotów Morte?-spytała głaszcząc za uchem brązowego persa.
-Wybierz sobie jakieś.-Łaskotałam po brzuchu kocura z czarną łatą na pyszczku.
-Hmm....masz pięć kociczek: brązową ,niebieską, szarą ,czarno białą i rudo -czarną -białą i trzy kocury:niebieski biało-brązowy i czarny.
-Czarny kocur jest mój.-powiedziałam zdecydowanym głosem.
-Wezmę sobie jednego.
Spojrzała na nią zawiedziona.
-Dla mnie to nie problem ,ale grupka będzie się lepiej ze sobą czuć.Weź przynajmniej dwa.
-Ok.Muszę się zastanowić.Co to za rasa?
-Norweski leśny ,jest ich pięć i trzy persy.
-Które to persy?
-Niebieskie i czarno biały.
Koty miałczały przeraźliwie.
-Chyba są głodne.-powiedział Mayia.
-Yhm.Przygotuje mleko ,a ty się zastanów.
<Maya ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz