2015/08/11

Morte cd. Shu


 Przekręciłam się na bok ,chcąc przytulić Shu , jednak moja ręka trafiła na pustkę.
 Otworzyłam gwałtownie oczy.Shu nigdzie nie było.Rozejrzałam się ,cały pokój był pokryty płatkami róż.Przetarłam oczy ,ale widok ten okazał się rzeczywistością.
 Wstałam z łóżka i podeszłam do okna.Było zasłonięte czarnymi ciężkimi kotarami.
 Odsunęłam je i spróbowałam otworzyć okno.Drewniana rama pękła , niedotykana o lat.
 Drobinki szkła posypały się po pokoju.Spojrzałam na niebo ,słońce stało już wysoko.
 Wzięłam szybki prysznic i podeszłam do szafy.Na szybko wybrałam białą koszulę z żabotem i koronkowymi wykończeniami i spódnicę a'la goth-lolita .Powtórnie rzuciłam okiem na dzieło Shu.Naprawdę mnie to ucieszyło .Musiał się bardzo napracować.Wiedziona różaną ścieżka doszłam do jadalni.Zastałam tam zastawiony stół i Shu śpiącego na krześle.
 Podeszłam do niego i usiadłam na krześle obok.Pogłaskałam go po policzku .
 Nie chciałam go budzić ,więc nalałam sobie wina i czekałam.
 ***
 Po godzinie Shu powoli otworzył oczy.Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
 -Dzień dobry.-powiedziałam całując go w policzek.
 -Cześć kochanie -powiedział czym wywołał śmiech na mej twarzy
 Nagle usłyszałam dzwonek telefonu.
 Podniosłam go i odebrałam.Usłyszałam głos Mayi.
 -Morte?Nareszcie!-powiedział zdenerwowana
 Shu bawił się kosmykiem moich włosów.
 -Dlaczego nie odbierałaś telefonu?!Dzwoniłam z tysiąc razy!
 Mrugnęłam do Shu.
 -Byłam zajęta.
 Dziewczyna była wyraźnie zdziwiona.
 -Byłaś z Shu?-spytała niepewnie
 -Tak.Braliśmy w bierki i piliśmy herbatę.
 Chłopak zaśmiał się cicho.
 -Przepraszam...-powiedziała
 -Nie ważne.Co u ciebie?-spytałam
 -Możemy się spotkać?Muszę się ciebie poradzić w pewnej sprawie.
 -No dobrze.Przyjadę do ciebie wieczorem.
 -Dziękuję.Do zobaczenia.-powiedziała
 -Pa.-powiedziałam ale dziewczyna już się rozłączyła.
 Rzuciłam telefon na stół .
 -Przepraszam.Musiałam odebrać.
 -Przygotowałem śniadanie ,ale to chyba już podłapuje się pod obiad.
 Spojrzałam na telefon .Była dwunasta.
 -Mogłeś mnie obudzić.
 -Nie uważasz ,że budzenie wampirzycy ,to trochę niebezpieczne.
 Zaśmiałam się
 ***
 Siedzieliśmy na ławce przed fontanną.Przedstawiała płaczącą kobietę.
 -Nie boisz się mieszkać sama w tak wielkim domu?-spytał Shu
 -Czaszami...-odpowiedziałam wymijająco-A co z twoim smokiem?-spytałam
 -Błąka się gdzieś.Jak chcesz mogę ją zawołać.
 -Chciałbym ją lepiej poznać.Nie najlepiej zaczęłyśmy...
 <Shu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz