Zgodziła się! Bardzo się cieszyłem. Mam nadzieję że po mojej paplaninie nie bierze mnie za jakiegoś wariat. Po kilkunastu minutach doszliśmy do kawiarni. Otworzyłem drzwi i wpuściłem ją przed sobą. Usiedliśmy przy stoliku. Mayia zdjęła z głowy kaptur
-Co byś chciała?-zapytałem- Oczywiście ja płacę.
-Poproszę herbatę- odpowiedziała.Po chwili zbliżyła się kelnerka:
-Co podać?
-Poproszę dwie herbaty-powiedziałem.Po chwili kelnerka się oddaliła
-O czym teraz myślisz- spytałem widząc minę Mayi-Już drugi raz o to pytam.- spojrzałem na nią z zaciekawieniem
-...
(Mayia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz