Wziąłem od niej płaszcz i powiesiłem go na wieszaku w salonie.
-Siadaj- powiedziałem wskazując na kanapę- Coś do picia?
-Poproszę wodę- odpowiedziała. Po kilku chwilach wróciłem z wodą. Mimowolnie spojrzałem za okno. Szalała burza. Po chwili usiadłem obok Mayi i postawiłem przed nią wodę. -Mogę cię o coś zapytać-spytałem pochwili
-Pewnie
-Nie musisz odpowiadać jeśli nie chcesz. Możesz mi powiedzieć o sobie trochę więcej? A jeżeli denerwują cię moje pytania możesz mnie zdzielić po twarzy- uśmechnąłem się figlarnie
-...
(Mayia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz