-Jeszcze nie wszystko stracone. Odnajdziesz siostrę. Ja po śmierci moich rodziców też cierpiałam. I cierpię nadal.- dodała bardzo cicho.
-Muszę ją znaleźć.Nie musisz mówić więcej jeśli nie chcesz.- podeszła do nas kelnerka z herbatą. Po woli zaczęliśmy sączyć gorący napój.
-Skończyłaś już- zapytałem po jakichś 5 minutach.
-Tak. Dziękuję.
- Nie ma za co- powiedziałem i położyłem pieniądze na stoliku. Wstaliśmy i poszliśmy w kierunku wyjścia
-Dopiero teraz zauważyłam że pada deszcz.- powiedziała Mayia.Miała rację lało jak z cebra
-Może pójdziemy do mnie? Mieszkam niedaleko-zapytałem
-...
(Mayia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz