"Nie róbcie z Luny w 100% kobiety zależnej od faceta błagam... "
Złapałam Morte za rękaw.
- Chcę wiedzieć. - Szepnęłam i popatrzyłam jej prosto w oczy.
- Nic o nim nie wiesz. To tyle. Ja się nie mieszam. -
Powiedziała i próbowała się wyszarpnąć z mojego ucisku.
- Już się wmieszałaś. Nie pozwolę CI tego tak zostawić.- Krzyknęłam jej w twarz.
- Oj już daj spokój nie możesz sobie odpuścić?- Rzuciła niby to troskliwie. Jednak jej głos był nadal pełen jadu...
- Mogę i właśnie tak zrobię niezależnie od tego co powiesz, jednak chcę wiedzieć! Chcę! - Krzyknęłam jej w twarz tak głośno, że musiałam ją opluć. Jednak teraz na to nie zwarzałam
złapałam jej nadgarstek mocniej po czym wyjęłam swój
srebrny sztylet i przyłożyłam jej go tak, że wystarczyłoby
jedno pchnięcie aby zabić. Wiedziałam dobrze, że to
słaby punkt wampirki, bo w jej oczach jakby przez
moment pojawił się strach.
- Informacje za życie. Później nie wejdziemy już sobie
w drogę.- Wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
Byłam wściekła. Dobrze wiedziałam, że jej nie zabiję jednakże....
< Morte?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz