2015/08/09
Od Morte cd. Iv'a
> Opowiadanie:
>
Gdy pragnienie nie pozwalało mi już normalnie funkcjonować ,postanowiłam nareszcie zapolować.Ale najpierw musiałam odwiedzić pewne miejsce.
Gdy przechodziłam przez bramę usłyszałam płacz.Spojrzałam w tamtą stronę.
Ujrzałam siedzącą na ziemi zapłakaną ,małą dziewczynkę.
Podeszłam do niej.Poniosła głowę i spojrzała mi w twarz.Ale gdy jej wzrok zatrzymała się na moich oczach ,krzyknęła i zakryła twarz.Uklęknęłam przy niej.
-Co się stało?-spytałam
Podniosła wzrok ,ale nie spojrzała mi w oczy.
-Moi rodzice nie żyją.
Pogłaskałam ją po policzku.
-Śmierć jest czymś naturalnym.Jest nieodłączną częścią naszego życia.
Spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem.
-Alee...ja nie mam już nikogo.
-Cóż ja mogę?-spytałam teatralnym głosem i odeszłam
-Czekaj!-krzyknęła dziewczynka i pobiegła za mną.
Nie zwróciłam uwagi na nią i szłam jak gdyby nigdy nic.
Uczepiła się mojego ramienia.
-Proszee pomóż mi.-upadła na kolana łkając
Zmarszczyłam brwi.
-Masz.-podałam jej banknot 100$ i poszłam w swoją stronę.-Nie mogę ci inaczej pomóc.-rzuciłam na odchodne
Weszłam w dziewiątą aleję i po niedługim czasie byłam nareszcie na miejscu.
Usiadłam na ławeczce naprzeciw grobu.
-Ile to już lat ?-spytałam
Położyłam na grobie czerwoną róże .
Czarny marmurowy anioł spoglądał na mnie smutnym wzrokiem.
Nagle usłyszałam kroki.
Odwróciłam się.
Dwa groby dalej ujrzałam jakiegoś mężczyznę.
Podszedł do mnie .
-Rozmawiałaś z trupem?-odezwał się kpiąco
-Nic ci do tego .-powiedziałam pełnym lodu tonem
-Wiesz ,w szpitalu psychiatrycznym są jeszcze wolne miejsca.
Warknęłam odsłaniając kły.
<Iv?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz