Chłopak uśmiechnął się do mnie. Był ładny...
Spojrzałam w jego ciemne oczy.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos James'a
- Co robisz tak późno w nocy?-
Moją twarz oblał rumieniec.
Czemu się rumienię? Nigdy tego nie robię!
- Właściwie to... Spaceruję. - wskazałam ręką księżyc. - Księżyc mnie uspokaja. -
Chłopak kiwnął głową w zamyśleniu.
- A ty co robisz tak późno?- odważyłam się zapytać.
- Nie mogłem spać.
Właściwie to w nocy lepiej się myśli- powiedział lekko się
uśmiechając.
Znowu czuję się dziwnie. Właściwie to nie wiem czemu.
Może dlatego, że od śmierci Davida wszystko się zmieniło?
Nie spędzam czasu z chłopakami. A już napewno nigdy z nimi nie rozmawiam.
Może powinnam spróbować?- Pytam sama siebie.
- O czym myślisz?- zapytał. Wydał się szczerze zaciekawiony jednak
jego nagła ciekawość bradzo wybiła mnie z mojego rytmu.
- Eee... Yyy...- "wydobyło" się ze mnie.
< James?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz