2015/08/06

Od James'a cd. Mayi



 Było mi strasznie żal Mayi. Ale po chwili wpadłem na genialny pomysł.
 -Zaraz wrócę powiedziałem.-powiedziałem i poszedłem do łazienki. Gdy za chwilę stamtąd wychodziłem po moim policzku spływała świeża krew szedłem powoli a po kilku krokach tuż przy kanapie upadłem ciężko. Mayia krzyknęła i podbiegła do mnie. Wtedy krew zaczęła powoli  wypływać mi z ust.Kiedy pochyliła się żeby sprawdzić co się stało podciąłem ją tak że upadła na kanapę. Błyskawicznie wstałem
 -No tak bardzo głębokie zranienie mogę się wykrwawić-uśmiechnąłem się figlarnie ścierając sztuczną krew z policzka
 -To nie było śmieszne-powiedziała Mayia i odwróciła głowę, ale zdążyłem zobaczyć uśmiech
 -Zupełnie?-zapytałem z miną zbitego psiaka
 - No może trochę
 -A wracając do tematu to też jestem animagiem i potrafię zamieniać się w wilka- o watasze celowo nie wspomniałem-Umiem też rozmawiać ze zwierzętami.
 -...
 (Mayia?Nie gniewaj się za żarcik :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz