2015/06/28

Od Luny cd. Damona

Przygryzłam dolną wargę. Nigdy nie byłam dobra w mówieniu
 o tym co czuję. W szczególności osobą , które darzyłam...
Większym zaufaniem, przyjaźnią niż powinnam.
Nagle wpadł mi do głowy genialny pomysł. " Pokaże mu."
Złapałam go za ręce.
- Chcesz wiedzieć?-  zapytałam go.
Chłopak skinął głową.
Dotknęłam jego ręki od zewnętrznej strony i delikatnie
pogładziłam.  Damon delikatnie przymknął oczy.  Uśmiechnęłam
się jeszcze szerzej niż zazwycza
j. Te jego miny... Rozbrajał mnie kompletnie.
Najgorsze było to, że nie mogłam nad tym zapanować, nad tym
 głupim uśmiechem, który nosiłam odtąd kiedy go poznałam. 
Gładziłam go dalej po ręce.
Tak było mi najprościej nawiązać z nim więź.  Gdy już wiedziałam,
że jesteśmy powiązani umysłami.  Pokazałam mu...
 "  W mojej głowie pojawił się kompletny chaos.  Gdy spojrzałam Ci po raz pierwszy w oczy czułam się zagubiona i wystraszona. Szczerze powiedziawszy przez całe moje dotychczasowe życie nasłuchałam się wielu bardzo złych rzeczy o upadłych. Słyszałam, że to zabójcy, że nie powinnam się do nich zbliżać. W końcu dałam sobie przerobić mózg. Dlatego chciałam uciec.  Jednak gdy spojrzałam Ci w oczy. - W tym momencie dotknęłam policzka Damona.-  Zrozumiałam, że jednak może uda mi się nawiązać tą więź. Nie żałuję, że Cię poznałam i jak dotąd nie chce o tym zapomnieć"
< Damon? Wena się kończy xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz