2015/06/23

Od Luny cd. Night Mere

Kot był śliczny, lecz złudny.
Jego piękno zadziwiało jednak zmuszało do przemyśleń...
- Nie zmusza do przemyśleń...- mruknęła pod nosem Night.
Wściekała mnie jej podejrzliwość.
Pominęłam ten głupi komentarz.
- Piękny kotek... Ładny dom... - powiedziałam starając się być miła. Niee umiałam kłamać.
Dziewczyna się trochę zmieszała.
- Pójdę zrobić herbatę.- powiedziała i pobiegła do kuchni.
Rozejrzałam się po pokoju. Niezbyt przypadł mi do gustu co prawda był PIĘKNY i przytulny, ale nie w moim guście.


****

- Pięknie tu prawda?- Zapytała mnie Night.
Skinęłam głową.
- Szczególnie dolina animagów. - rozmarzyłam się trochę.
- Kiedyś gdy żyłam w domu nie było takich miejsc. - Dziewczyna wydała się trochę zbyt ciekawa bo zapytała mnie jak tu ttrafiłam. Byłam bliska opowiedzenia jej o wszystkim.   Nawet o matce...
Jednak szybko zrozumiałam, że nie potrzebnie mówię, ona sama to wie i to niby "niechcący"
W moich dłoniach znowu pojawiły się ostrza.
- Nie chce walki.... Dobrze o tym wiesz Luno!- powiedziała do mnie Night.
- Nie jesteś Bogiem nie wiesz wszystkiego.... - szepnęłam i odleciałam przez okno zmieniając się w kolibra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz