2015/06/30

Od Shu cd. Mayi


Zarumieniłem się i szybko wbiłem wzrok w swoje kolana.
-B-bo ja ten-tego no...- Jąkałem się jak nigdy wcześniej, ale to było głupie.- No..ten...- {Wyduś to z siebie w końcu!} Usłyszałem znudzony głos smoczycy.
-Nie pomagasz.- mruknąłem, a Mayi spojrzała na mnie zdziwiona. Zaczerwieniłem się jeszcze bardziej. Super. Dzięki Yuki. {Nie ma sprawy} Odpowiedziała wesoło smoczyca. Zacisnąłem dłonie w pięści zdenerwowany, ale szybko się opanowałem.
-Chodzi o to, że... Dziękuję, że mi wcześniej pomogłaś i ten... Przepraszam za moje zachowanie i...no mój wcześniejszy stan i w ogóle...- Wydusiłem w końcu, po czym ukradkiem spojrzałem na Mayi.
Zdziwiła mnie wcześniej tym, że mnie wpuściła i w ogóle, że ze mną rozmawiała. Byłem pewny, że jak tylko tu przyjdę to rzuci we mnie wazonem lub czymś gorszym, a już raz udało mi się nim zaliczyć i wbrew pozorom nie było to wcale przyjemne.
Mayi milczała przez chwilę, po czym uśmiechnęła się promiennie.
-Nie ma sprawy.- "powiedziała", a ja odetchnąłem z ulgi. -Ale powiedz mi proszę dlaczego pijesz? Jak cię pierwszy raz spotkałam to aby nie ty mi mówiłeś, że za bardzo upodabniam się do ludzi?- kontynuowała, a jej towarzyszka uniosła zdziwiona brwi. Westchnąłem. No to super, a miałem nadzieję, że skończy się tylko na przeprosinach, ale nie jak zwykle musiałem się mylić.
-To co innego...- odparłem tylko i odwróciłem wzrok.
-A mi się wydaję, że wręcz przeciwnie. - Odparła lekko zirytowana.
Podniosłem gwałtownie głowę i spojrzałem na nią wściekły. Cofnęła się zaskoczona.
- A czemu cię to w ogóle obchodzi?! To moja sprawa nie twoja!- syknąłem zdenerwowany. Nie miałem ochoty o tym rozmawiać. Nagle całe ukrywane przez te wszystkie lata uczucia wyszły na wierzch. Cała moja złość natychmiast zniknęła i zastąpiła ją rozpaczą i bezsilnością. W jednej chwili poczułem się strasznie samotny. Chciałem ponownie zatopić swe smutki w alkoholu. Schowałem twarz w dłoniach bliski płaczu. Nie. Nie mogę się teraz tak nad sobą rozczulać. Mimo to poczułem napływające do oczu łzy. Super. Rozkleił się w cudzym domu, już gorzej nie mogło być...
<Mayi? Resztę pozostawiam tobie XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz