2015/06/28

Od Morte cd. Aida

Od Morte do Aida
Szara poświata otacza me serce...
Wstrzykuje jad co kiedyś żywił mnie,
A teraz jest trucizną najgorszą.
Czuję pustkę…
Nie do wypełnienia…
Czarny kir przysłonił me oczy
Świat dla mnie przestaje istnieć .
Otoczona otchłanią nicości.
Upadam po raz wtóry.
Przygnieciona rzeczywistością.
Próbuję wstać,
Lecz upadam po raz wtóry…

I znów odpłynęła ,zapominając o rzeczywistości.
Poczułam czyjąś obecność, odwróciłam się.
Jakiś mężczyzna czytał mi przez ramię.
-Witam.-powiedział. -Ciekawy wiersz.Jesteś poetką?
-Nic ci do tego.-powiedziała może odrobinę zbyt ostro
-Jestem Aida.A ty?
Widocznie aż tak go do siebie nie zraziłam.
-Morgana.Ale możesz mi mówić Morte.
-Pokazałabyś mi okolicę?
-No dobrze.Ale nie możesz polować w promieniu dziesięciu kilometrów od tego miejsca.
-Dlaczego?-spytał zdziwiony
-Takie są zasady.Ja ich nie ustalałam.
-To idziemy?-spytał
-Tak.
Schowałam notes do torby i jeszcze raz obrzuciłam go spojrzeniem.
W jego oczach krył się wielki ból.Musiał w życiu wiele wycierpieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz