Uśmiechnięta od ucha do ucha
spojrzałam jeszcze raz przez okno. Bardzo żałowałam, że nie mogłam wyjść.
Rzucając ostatnie tęskne spojrzenie na świat poszłam wgłąb mrocznych korytarzy.
Po dłuższej rozmowie z Damonem zgodziłam się obejrzeć jego ulubiony film.
Prawdę powiedziawszy horrory to nie moje klimaty.
Ja byłam raczej zawsze radosną i pozytywną osobą. Lubiłam komedie romantyczne i urocze małe zwierzątka. ( w domu sama posiadałam małego króliczka )
Przez cały film siedziałam pod kocem.
Bałam się przekroczyć barierę.
Wystarczały mi odgłosy z telewizora.
Same dźwięki przyprawiały mnie o dreszcze.
W końcu ciekawość wzięła nade mną górę i leciutko odchyliłam koc.
Okazało się , że od dłuższego czasu leciały napisy końcowe.
Odetchnęłam z ulgą.
- Jak Ci się podobało?- zapytał mnie Damon patrząc na mnie swoimi pięknymi oczyma...
Ogarnął mnie strach. Nic nie widziałam. Ani jednego momentu.
Postanowiłam grać na zwłokę.
- A tobie.?- wydukałam w końcu.
Okazało się, że chłopak zna mnie lepiej niż ja sama siebie. Cóż za ideał?
- Zdajesz sobie sprawę, że widziałem jak cały film trzęsłaś się pod kocem?- zaśmiał się.
Zarumieniłam się.
- To prawda to nie moje klimaty. Nie lubię jak ktoś zabija innych..- powiedziałam.
Damon tylko wzruszył ramionami.
Najwidoczniej moje wyznanie troszkę go dotknęło.
- Może pójdziemy się przejść? Na pewno zrobiło się już ciemno. - zmieniłam temat.
Chłopak skinął głową.
- A co byś chciała robić?- zapytał.
Zastanowiłam się. Właściwie to nie próbowałam swoich nowych mocy wojownika.To znaczy próbowałam jednak wczorajszy incydent wolałam wyrzucić z pamięci. Z drugiej strony Damon mógłby mi trochę pomóc.
- Zobaczysz.- odparłam tylko z zagadkowym uśmiechem.
Wyszliśmy z domu kierując się do niewielkiego pobliskiego miasta.
- To co chciałaś mi pokazać?- zapytał chłopak po dłuższym milczeniu.
- Poczekaj sekundkę!- pokazałam mu ławkę na dużym rynku.
***
- Luna Długo mam jeszcze czekać?- Usłyszałam wołanie Damona.
Jak na zawołanie powolnym krokiem skierowałam się w jego stronę.
- I jak?- zapytałam się pokazując się w pełnej krasie.
Byłam ubrana w tradycyjny strój wojownika.
( macie tu zdjęcie : I jak?)
< Damonku? To jak nauczysz Lunę walczyć? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz