Popatrzyłam na małe kociątka.
- Jakie one są śliczne- "powiedziałam"
Nagle jedno z kociątek wyskoczyło z małego koszyka Prosto na moje kolana.
Pogłaskałam małą kuleczkę i spojrzałam błagalnie na Morte.
- Weź ją. - uśmiechnęła się do mnie i podała mi jeszcze dwa małe kociątka. - I te..- dodała.
Wśród nich były 2 samiczki i jeden samczyk.
Poogłaskałam jedną za uchem
zamiauczała cichutko.
- Och!- " szepnęłam" cicho. - Biorę! - " zaśmiałam się" bo niebieska rosyjska kociczka. Chwile później już otarła się o moją rękę. Były jak oswojone.
Nie uciekały i nie bały się ludzi oprócz jednego małego kociątka, które leżało w koszyku zawinięte w kocyk. Był tak mały, że nie zauważyłyśmy go wcześniej. Podeszłam bliżej. Spróbowałam wziąć kulkę na ręce jednak kot uciekł natychmiast i schował się za wielką szafą mojej przyjaciółki.
Długo trwało zanim go stamtąd wyciągnęłyśmy.
Postanowiłam zostawić samczyka Morte i zamiast niego wziąć tego dziwnego kota.
- Na pewno chcesz go wziąć? Wygląda na dzikiego.- Niepewnie powiedziała dziewczyna jednak puściłam jej pytanie pomimo uszu.
Bardziej ciekawiło mnie kto to nieznany "S"?
Kto to mógł być?
Czy Morte nie powiedziała mi o jakimś swoim nowym znajomym?
I drugie pytanie:
Co ja do diaska zrobię z trzema kotami? W moim małym domku?
Jak ja się z nimi zmieszczę?
Wzięłam drugi pusty koszyk i wsadziłam do niego kociaki.
< Morte masz odp. A gdzie opko od Damona? xD xD? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz