Chodziłem po polanie. Byłem zmęczony wieczną podróżą. Bałem się, że nie znajdę już dla siebie miejsca na tym świecie. Tyle osób już straciłem. Nagle w oddali zobaczyłem piękną dziewczynę, która także przechadzała się po świeżym powietrzu.
Jej długie piękne włosy spływały delikatnie po ramionach.
~ Podoba Ci się?- usłyszałem w swojej głowie cichutki głos. To była Tris moja smoczyca.
- Cicho! - nakrzyczałem na nią.
Więcej nie odezwała się tego dnia. Ja natomiast podszedłem do pięknej nieznajomej w nadziei na bliższe poznanie się z nią. Postanowiłem zajść ją od tyłu.
- Hej!- zawołałem gdy byłem już bardzo blisko niej.
Dziewczyna podskoczyła się i odwróciła się do mnie.
- Hej...- zaczęła.
- Przepraszam za naskok ale tak piękna dziewczyna zasługuję na to aby ją zaczepiać - Piękna nieznajoma zarumieniła się.
- Jestem Iv. - podałem jej rękę. Dziewczyna uścisnęła moją dłoń.
- Amber..- przywitała się bardzo grzecznie.
- Jesteś pięknym Animagiem. - prawiłem jej komplementy bo dziewczyna wpadła mi w oko.
- Niestety nie każdy myśli o nas piekni...- szepnęła smutno dziewczyna.
Bez zastanowienia powiedziałem jej, że Ci , którzy uważają ją za brzydką to idioci nic więcej.
< Ami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz