2015/06/14

Od Mayi

Po wszystkim postanowiłam przejść się sama po mieście. Znaleźc jakiś dach nad głową.
Pukałam od drzwi do drzwi. Nikt nie chciał wynająć domu zwykłej 17 latce.  Postanowiłam poprosić o pomoc Perunę. Anielica jak zawsze się zgodziła.
Było już coraz zimniej na dworze postanowiłam zapukać po raz ostatni. Drzwi otworzyła mi starsza pani w fartuszku.
Ukłoniłam się.
- Dzień Dobry !- zaśpiewała Peruna.  Starsza Pani popatrzyła na nią niepewnie jakby całyczas widziała skrzydła Perunki chociaż ona dawno już je "schowała"
- Szukamy pokoju do wynajęcia!- Ciągnęła dalej.
Kobieta wpuściła nas i poczęstowała szklaneczką wody z kranu. Dom wyglądał na bardzo starty. Nie spodziewałam się wiele po tym strychu.
- Która poszukuje tego schronienia?- odezwała się baba.
Podniosłam nieśmiało rękę do góry.
- Nie umiesz mówić ty ciapo?- zadrwiła baba.
- Pr....- zaczęła Peruna ale stara kobieta jej przerwała.
- U mnie nie toleruję się takiego skandalicznego zachowania.
- Proszę pani ona nie umie. Nie może...- Przerwała Perunka co było do niej nie podobne. Kobieta cała się zaczerwieniła.
- Pokaże wam strych... - Weszłyśmy po schodach. To co zobaczyłam bardzo mnie zadziwiło.
- Proszę pani... Czy to... Nawet nie ma łóżka.... - zaczęła Meggie.
- Niech docenia to co ma. - zawołała baba i zamknęła drzwi.











~  Spokojnie Per. To jest jednak coś... Dam sobie radę. - powiedziam.
Godzinę potem byłam już sama w moim nowym "domu"
Ułożyłam pudła pod ścianą.
Od kobiety dostałam 1 stary wełniany koc i dwie dziurawe poduszki.
- O 20 masz być już w łóżku. Nie chce słyszeć hałasów inaczej wylatujesz Zrozumiano?- zapytała ostro.
Kiwnęłam głową.
Wieczorem zasypiałam na strychu u jakiś ludzi, którzy mogą mnie zabić jeśli dowiedzą się kim jestem.

1 komentarz: