2015/06/14

Od Mayi cd Peruny i Sharen

- Mówiłyśmy Ci już- powiedziała lekko znudzona Sharemoon.
Obserwowałam uważnie anielice. Była wysoka i szczupła. Miała włosy w kolorze jasnego blondu.
~Jesteś bardzo ładna. - Powiedziałam w myślach.
Dziewczyna rozejrzała się zdumiona.
- Czy wy też to słyszałyście?- spojrzała na nas.
Sharen zachichotała pod nosem.
 - Z czego się śmiejesz?- zapytała groźnie anielica.
~  To ja.  - powiedziałam i uniosłam rękę do góry.
Dziewczyna popatrzyła niepewnie.
- Nie jesteś przecież aniołem... - rzekła tym razem spokojnie.
~ Jestem niema... - odparłam smutno.
Od zawsze nie lubiłam takich sytuacji.
- Jestem Peruna Meggie Arkadia.- Zmieniła temat dziewczyna.
- Sharemoon i Mayia.- przedstawiła nas ponownie Sharen.
Nagle zza krzaków usłyszałam wrzask.
Dobrze wiedziałam skąd pochodzi.
Szarpnęłam Sharemoon za ramię.
~ Słyszałaś?- zapytałam. Dziewczyna pokiwała przecząco głową.
~ Komuś coś się dzieje. Musimy pomóc..- powiedziałam.
- To pewnie tylko człowiek...- odparła znudzona Sharen.
Wzruszyłam ramionami. Człowiek czy nie. Musiałyśmy pomóc. Obok mnie stała anielica i mag i jakoś, żadnej nie śpieszyło się do ludzi. Musiały mieć poważny uraz.
Wzbiłam się w powietrze.
"Właściwie to czemu chce pomóc? Tyle złego ludzie zrobili..." - To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach i jednocześnie zrzuciło kamień z serca.
Chwile potem na miejscu pojawiła się Peruna a za nią biegła Sharen.
Przed nami leżało ciało. Otoczone było czarnymi skrzydłami. W jednym  była wbita strzała.
< ???? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz