- Aries...? Taka idiotka co chce wszystkich pozabijać. - Popatrzyłam na Mayię. - I coś mi się zdaje, ze coś od ciebie chce... Mayia.
Dziewczyna spojrzała na mnie smutno. Wiedziałam, ze kryje się za tym jakaś mroczna tajemnica, a może nawet po jej historii dowiem się tego, czego jestem od początku ciekawa? Dlaczego nie mówi?
~ Wiesz... - zawahała się - to długa historia...
- Myślałam, że powiesz coś więcej.
~ Wybacz, nie pora na to - spojrzała mi w oczy - ale obiecuję, że wszystko ci opowiem.
Nagle jakiś przechodzień krzywo na mnie popatrzył, ale gdy tylko spostrzegł mój wzrok odszedł rzucając jakieś słowo pod nosem. Co cóż, to faktycznie musiało wyglądać jakbym rozmawiała sama ze sobą...
- A ta Aries to taka dziewczyna z różowymi włosami...? - Rzuciła nagle Amber, a ja przypomniałam sobie, że przecież idzie z nami.
- Tak, skąd wiedziałaś..? - Zapytałam przypomniawszy sobie, że dziewczyna przecież nie ma pojęcia jak wygląda napastniczka.
- Bo... ona nas śledzi. - Powiedziała szeptem, a wszystkie stanęłyśmy jak wryte i gwałtownie się obróciłyśmy.
Za nami faktycznie stała Aries i uśmiechała się szyderczo, ale jedynie stała. Nagle Mayia jęknęła.
~ To pułapka! - Wrzasnęła i faktycznie...
<Mayia? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz