Nagle straciłam panowanie nad sobą, nie do końca wiedziałam co się ze mną dzieje... Słyszałam głosy... dużo, rożnych głosów. Jedne były głosami strachu, paniki, a inne radości, zbawienia. Jednak nie mogłam odróżnić ich od siebie, które były czyje... To uczucie trwało długo, myślałam, że już nigdy się nie skończy. Widziałam co się dzieje, ale nie mogłam kontrolować nad tym.
Nagle dziwne uczucie ustało, a coś jakby sprowadzało mnie na ziemię. Wszystkie odgłosy zamilkły, nastała martwa cisza.
Nagle po oczach błysnęło mi jaskrawe światło u stanęłam na ziemi. Upadłam, jakbym miała nogi z ołowiu. Nie miałam w ogóle żadnych sił. Ledwo co rozejrzałam się dookoła. Wszędzie były ogromne zniszczenia, a ludzi Aries nigdzie nie było widać. Gdzieniegdzie powbijane były czerwone ostrza.
- C-co się stało...? - Powiedziałam resztką sił.
~ Ty... ty... przemieniłaś się... - Powiedziała zszokowana Mayia.
Teraz rozumiałam już wszystko... tym wojownikiem.. byłam ja.
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz