2015/06/27

No, no kto się tu WRESZCIE pojawił ? :)

,,W życiu są wzloty i upadki. Tylko jak na razie to brak wzlotów i same upadki."
Godność: Frankenstein... (Nie bierzcie tego na poważnie... Błagam was) - Shu Van Grothess, ale dla przyjaciół Dakar lub Sal (zdrobnienie od Salvaro) jak kto woli
Płeć: Facet
Wiek: 19 lat
Rasa: Jeźdźca smoków
Ścieżka: Przywódca obrońców
Głos: This Is Halloween
Aparycja: Dakar posiada (,,cudowne"xd) czarne włosy, krótko ostrzyżone. Z jego ciemnych, czarnych oczu trudno wyczytać jakiekolwiek emocje. Na boku, po prawej stronie ma wypalony znak, który w jego rodzie miał oznaczać jeźdzca smoków . Dokładniej przedstawia on, jak można byłoby się spodziewać, szmaragdowego smoka, którego otacza czerwona róża z wyrytymi na jej płatkach symbolami w smoczym języku. Jest ich dokładnie siedem, i każde po kolei symbolizuje: Wodę, Ziemię, Ogień, Powietrze, Niebo, Życie i Śmierć. Najczęściej chodzi w czarnej, bluzie dresowej i założonym na głowę kapturem, a także w tej samej barwie obcisłych dżinsach. Na prawej ręce ma tatuaż przedstawiający wijącą się wokół niej roślinę. Częstym widokiem jest także jak słucha muzyki na czarnozielonych słuchawkach.
Charakter: Dobrze. No to tak. Shu jest typkiem.... Trudno stwierdzić. To zależy od humoru. Zazwyczaj jest cichy i mało mówny, szczególnie przy kontakcie z płcią przeciwną, ale to wszystko raczej przez jego nieśmiałość. Mimo to bardzo lubi towarzystwo i rzecz jasna świetną zabawę, choć na początku znajomości trudno to po nim poznać. Jest także nie ufny, odkąd ludzie zamordowali jego rodziców trzeba się trochę nasilić, by je zdobyć. Jak już ta znajomość rozkwitnie będzie można ujrzeć jego prawdziwą twarz. Jest odważny i nigdy, ale to prze nigdy nie zostawi kogoś w potrzebie. Ma rzadko spotykane poczucie humoru i jest niezwykle sympatyczny. Także... A zresztą więcej się o nim dowiecie poznając go osobiście.
Historia:
Urodził się w Anglii, nie mieszkał ani w mieście, ani w jakiejś wsi itp. On i jego rodzina żyli samotnie w środku lasu. Nie byli biedni i właściwie większa część lasu od zawsze należała do jego rodziny. Pewnie większość zastanawiałaby się dlaczego chcieli żyć w odosobnieniu skoro tak dobrze im się powodzi, ale to wszystko sprowadzało się tylko do jednego. W jego rodzinie od zawsze co prawie dwieście lat rodzi się jeden smoczy jeździec, czasem nawet dwoje. Tak było właśnie w jego i Veroniki przypadku. Veronika była jego bliźniaczą siostrą. Kiedy skończyli trzynaście lat oboje otrzymali po jednym smoczym jajku, z których niedługo potem wykłuły się smoki. Shu trawiła się smoczyca, miała mroczny wygląd z czego najbardziej charakterystyczne były jej skrzydła, które były całe postrzępione i ogromne rozmiary. Oczywiście na początku nie było tego widać, ale z czasem, gdy dorosła miała niewyobrażalne rozmiary. Nazywała się Yukissa, co w smoczym języku oznaczało Niebo. Smoczyca zawsze była bardzo złośliwa i często pokazywała Dakarowi swoje charakterki. Mimo to zawsze była wobec niego bardzo wierna, nawet kiedy się popisywała swoimi smoczymi umiejętnościami. Veronice wykluł się samiec o czerwonej barwie i niezwykle towarzyskim i przyjacielskim charakterem. W przeciwieństwie do Yukissy, Treg, bo tak się nazywał, był dosyć mały, powiedzmy, że wielkości trzech słoni. Żyło im się bardzo dobrze, nigdy nie narzekali na swoje życie, bo niby czemu? Z czasem jednak coś się zaczęło dziać. Mieszkańcy niedalekiego miasteczka zaczęli coś podejrzewać, oskarżyli ich o czary i nazwali ich powodem wszystkich swoich nieszczęść. Kiedy rodzeństwa akurat nie było w domu, bo wybrali się ze smokami na polowanie, ludzie wdarli się na ich terytorium i podpaliło ich rezydencję. W pożarze zginęła cała ich rodzina i ich smoki wraz z jajami Yukissy, która to miała zostać niedługo matką. Dakar był zrozpaczony, a z czasem jego żal zamienił się w olbrzymią nienawiść do ludzi. Niestety to nie był jednak koniec. Kiedy to leciał z siostrą nad lasem, rozpętała się burza. Smoki nie miały, gdzie wylądować więc musieli lecieć dalej, aż w pewnym momencie pechowo Treg zahaczył skrzydłem o jedno z drzew i złamał je. Veronica próbowała wylądować, lecz nie utrzymała się na grzbiecie smoka i spadła. Podczas upadku złamała sobie kręgosłup, jednak jakimś cudem udało jej się przeżyć. Treg nie miał niestety tyle szczęścia, uderzając w liczne drzewa w pewnym momencie przetrącił sobie kark i zginął. Mimo tego, że Veronika przeżyła jej rany były zbyt poważne i zapadła w śpiączkę. Shu zakupił jej pokój w szpitalu i umieścił ją tam mając nadzieję, że pewnego dnia się obudzi. Zamieszkał niedaleko, by być jak najbliżej jej. I tak jakoś skończył tutaj.
Zdolności: Porozumiewanie się ze smokami i mówienie w ich językach.
Zainteresowania: Kocha grać na fortepianie i czasem też pobrzdąka na gitarze. Często z nudów szkicuje (co o dziwo dobrze mu wychodzi) ale nie lubi nikomu swoich dzieł pokazywać. Kto jak kto, ale on bardzo lubi słuchać muzyki.
Rodzina: Jego rodzice zginęli w pożarze, a jedyna siostra miała wypadek samochodowy i od prawie siedmiu lat jest w stanie śpiączki w szpitalu.
Zauroczenie: Na takie pytania to on nie odpowiada
Właściciel: Gimli123
Inne zdjęcia: X X X X Yukiss: X
Eriany: 100

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz