,,W życiu są wzloty i upadki. Tylko jak na razie to brak wzlotów i same upadki."
Godność: Frankenstein... (Nie bierzcie tego na poważnie... Błagam was) -
Shu Van Grothess, ale dla przyjaciół Dakar lub Sal (zdrobnienie od
Salvaro) jak kto woli
Płeć: Facet
Wiek: 19 lat
Rasa: Jeźdźca smoków
Ścieżka: Przywódca obrońców
Głos: This Is Halloween
Aparycja: Dakar posiada (,,cudowne"xd) czarne włosy,
krótko ostrzyżone. Z jego ciemnych, czarnych oczu trudno wyczytać
jakiekolwiek emocje. Na boku, po prawej stronie ma wypalony znak, który w
jego rodzie miał oznaczać jeźdzca smoków . Dokładniej przedstawia on,
jak można byłoby się spodziewać, szmaragdowego smoka, którego otacza
czerwona róża z wyrytymi na jej płatkach symbolami w smoczym języku.
Jest ich dokładnie siedem, i każde po kolei symbolizuje: Wodę, Ziemię,
Ogień, Powietrze, Niebo, Życie i Śmierć. Najczęściej chodzi w czarnej,
bluzie dresowej i założonym na głowę kapturem, a także w tej samej
barwie obcisłych dżinsach. Na prawej ręce ma tatuaż przedstawiający
wijącą się wokół niej roślinę. Częstym widokiem jest także jak słucha
muzyki na czarnozielonych słuchawkach.
Charakter: Dobrze. No to tak. Shu jest typkiem.... Trudno stwierdzić.
To zależy od humoru. Zazwyczaj jest cichy i mało mówny, szczególnie przy
kontakcie z płcią przeciwną, ale to wszystko raczej przez jego
nieśmiałość. Mimo to bardzo lubi towarzystwo i rzecz jasna świetną
zabawę, choć na początku znajomości trudno to po nim poznać. Jest także
nie ufny, odkąd ludzie zamordowali jego rodziców trzeba się trochę
nasilić, by je zdobyć. Jak już ta znajomość rozkwitnie będzie można
ujrzeć jego prawdziwą twarz. Jest odważny i nigdy, ale to prze nigdy nie
zostawi kogoś w potrzebie. Ma rzadko spotykane poczucie humoru i jest
niezwykle sympatyczny. Także... A zresztą więcej się o nim dowiecie
poznając go osobiście.
Historia:
Urodził się w Anglii, nie mieszkał ani w mieście, ani w jakiejś wsi
itp. On i jego rodzina żyli samotnie w środku lasu. Nie byli biedni i
właściwie większa część lasu od zawsze należała do jego rodziny. Pewnie
większość zastanawiałaby się dlaczego chcieli żyć w odosobnieniu skoro
tak dobrze im się powodzi, ale to wszystko sprowadzało się tylko do
jednego. W jego rodzinie od zawsze co prawie dwieście lat rodzi się
jeden smoczy jeździec, czasem nawet dwoje. Tak było właśnie w jego i
Veroniki przypadku. Veronika była jego bliźniaczą siostrą. Kiedy
skończyli trzynaście lat oboje otrzymali po jednym smoczym jajku, z
których niedługo potem wykłuły się smoki. Shu trawiła się smoczyca,
miała mroczny wygląd z czego najbardziej charakterystyczne były jej
skrzydła, które były całe postrzępione i ogromne rozmiary. Oczywiście na
początku nie było tego widać, ale z czasem, gdy dorosła miała
niewyobrażalne rozmiary. Nazywała się Yukissa, co w smoczym języku
oznaczało Niebo. Smoczyca zawsze była bardzo złośliwa i często
pokazywała Dakarowi swoje charakterki. Mimo to zawsze była wobec niego
bardzo wierna, nawet kiedy się popisywała swoimi smoczymi
umiejętnościami. Veronice wykluł się samiec o czerwonej barwie i
niezwykle towarzyskim i przyjacielskim charakterem. W przeciwieństwie do
Yukissy, Treg, bo tak się nazywał, był dosyć mały, powiedzmy, że
wielkości trzech słoni. Żyło im się bardzo dobrze, nigdy nie narzekali
na swoje życie, bo niby czemu? Z czasem jednak coś się zaczęło dziać.
Mieszkańcy niedalekiego miasteczka zaczęli coś podejrzewać, oskarżyli
ich o czary i nazwali ich powodem wszystkich swoich nieszczęść. Kiedy
rodzeństwa akurat nie było w domu, bo wybrali się ze smokami na
polowanie, ludzie wdarli się na ich terytorium i podpaliło ich
rezydencję. W pożarze zginęła cała ich rodzina i ich smoki wraz z jajami
Yukissy, która to miała zostać niedługo matką. Dakar był zrozpaczony, a
z czasem jego żal zamienił się w olbrzymią nienawiść do ludzi. Niestety
to nie był jednak koniec. Kiedy to leciał z siostrą nad lasem,
rozpętała się burza. Smoki nie miały, gdzie wylądować więc musieli
lecieć dalej, aż w pewnym momencie pechowo Treg zahaczył skrzydłem o
jedno z drzew i złamał je. Veronica próbowała wylądować, lecz nie
utrzymała się na grzbiecie smoka i spadła. Podczas upadku złamała sobie
kręgosłup, jednak jakimś cudem udało jej się przeżyć. Treg nie miał
niestety tyle szczęścia, uderzając w liczne drzewa w pewnym momencie
przetrącił sobie kark i zginął. Mimo tego, że Veronika przeżyła jej rany
były zbyt poważne i zapadła w śpiączkę. Shu zakupił jej pokój w
szpitalu i umieścił ją tam mając nadzieję, że pewnego dnia się obudzi.
Zamieszkał niedaleko, by być jak najbliżej jej. I tak jakoś skończył
tutaj.
Zdolności: Porozumiewanie się ze smokami i mówienie w ich językach.
Zainteresowania: Kocha grać na fortepianie i czasem też pobrzdąka na
gitarze. Często z nudów szkicuje (co o dziwo dobrze mu wychodzi) ale nie
lubi nikomu swoich dzieł pokazywać. Kto jak kto, ale on bardzo lubi
słuchać muzyki.
Rodzina: Jego rodzice zginęli w pożarze, a jedyna siostra miała wypadek
samochodowy i od prawie siedmiu lat jest w stanie śpiączki w szpitalu.
Zauroczenie: Na takie pytania to on nie odpowiada
Właściciel: Gimli123
Inne zdjęcia: X X X X Yukiss: X
Eriany: 100
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz