Nagle coś mnie olśniło. Ona mnie po prostu nie chce. Stwierdziłam,
że do niej pójdę. I ją przeproszę.
***
Zastałam ją w domu.
- Halo...?
- Wejdź - warknęła.
- Chciałam przyjść, żeby usunąć się z twojego życia - zaskoczyłam
ją.
- Ale... Ja...
- Zapewne wyszło na to, że jestem natarczywa. I wtrącam się w nie
swoje sprawy. Dlatego chciałabym się ulotnić. Przepraszam. -
Wyszłam. I znienawidziłam cały świat.
***
- No KTO TAM?! - Wrzasnęłam w stronę drzwi, do których ktoś
non-stop się dobierał.
- CZEGO?! - Wreszcie postać weszła.
- Luna, czego ty ode mnie chcesz?! - Krzyknęłam na nią.
- Dlatego odeszłaś, bo wyczytałaś to w mojej głowie! - Krzyknęła.
- Mówiłam już, że nie czytam w twojej głowie! - Wrzasnęłam w
odpowiedzi. Luna wyszła.
" I dobrze - powiedziałam do siebie w myślach."
Czułam się samotna. Tak naprawdę, masakrycznie samotna. Pierwszy
raz w życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz