Uścisnęłam chłopaka niepewnie. Pomimo tej okropnej pijanej powłoki wydawałsię całkiem... Sympatyczny i miły.
Chciałam wysłuchać jego opowieści, lecz uznałam,że nie nadszedł jeszzcze czas. Nie chciał mówić. Historia Amer była dla mnie ciężka do
opowiedzenia... Komukolwiek. Jednak jemu zaufałam. Poczułam,że mogę powierzyć mu tą
tajemnicę. Dziewczyna była moją
siostrą czułam, że nią dla mnie jest. Chciałam zemsty na tym człowieku. Zemsty.
Byłoby mi lżej. Jednak nie uważałam tego za dobre.
Nie chxiałam się stoczyć. Nie chciałam tak skończyć.
Nie dziś, nie jutrco, nie za tydzień czy rok.
Tajemnica człowieka,który jużteraz pewnie nie zyhe nie
ciekawila mnie zbytnio. Ciekawa byłam tajemnicy jaką skrywał przede
mną chłopak o czarnych jak smoła włosach. Ciekawiły mnie jego oczy pełne zagadkę.
Czy kiedykolwiek je rozwikłam? Stałam tak zamyślona
<Shu?? Jestem na fonie jutro poprawie bledy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz