Siedziałem na gałęzi rozłożystego dębu gdy nagle usłyszałem kroki.
Spojrzałem w dół.
Kamienistą dróżką sunęła kobieta . Uciekała przed czymś.
Odezwałem się :
-Witaj cna białogłowo czego tu poszukujesz? - spytałem
Spojrzała w górę ale ja skoczyłem tak aby znaleźć się za jej plecami.
-Nie jest tu bezpiecznie .-wymruczałem jej do ucha
Wzdrygnęła się i zaczęła się odsuwać.
-Kim jesteś? -spytała
Zaśmiałem się .
-Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć to jestem Damon Auguste.-odpowiedziałem
Wciąż się odsuwała.Bawiła mnie ta sytuacja.
-Nie podchodź bliżej .-powiedziała
Spojrzałem na nią z udawanym uśmiechem .
-Czego się boisz najbardziej? -spytałem
<ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz