Nachyliłem się bliżej aby ją pocałować.
***
Był ranek obudziły nas wczeesne promienie słońca.
Pierwsza obudziła się Amber. Spojrzała na mnie
swoimi niebieskimi oczyma i powiedziała:
- Chyba muszę już wracać... -
Na mojej twarzy pojawił się wielki smutek i rozczarowanie.
- No dobrze.. Skoro musisz... Odezwij się ! -
zawołałem, ale dziewczyny już nie było.
Pozostałem sam ze swoimi myślami i rozterkami.
Czułem jak moje serce wypełnia przemiłe uczucie
to miłość.- wtrąciła się Trish
Nie zaprzeczę - zaśmiałem się cichutko
< Chyba się zaraziłam xD :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz