2015/06/17

Od Mayi cd. Sharemoon

~ Jesteś wojownikiem. Twoją misją jest pomagać innym i zniszczyć Aries. - Powiedziałam po raz ostatni i dobitnie.
- No to weźmy się do roboty.- powiedziała ochoczo Moon.
***
Siedziałam wpatrzona w Sharen. Były momenty kiedy wątpiłam w jej "wielkość".
Gdy pokazywałam jej wyskoki wszystko wydawało się proste. Niestety w tym momencie nie byłam w stanie nic powiedzieć.
Gdy dziewczyna upadła zrezygnowana na trawę zapytała mnie:
- Pokażesz mi to jeszcze raz?- skinęłam głową i z gracją ustawiłam się w pozycji bojowej.

Mayia wyskok! Prawa noga do przodu.- przypomniał mi się głos mojego ojca.
Pamiętam nasze treningi. Przez długi czas nie mogłam niczego załapać.

  Jednak ciężka praca i dużo treningów i nauczyłam się wszystkiego co chciał mi przekazać mój ojciec.
~ Teraz się skup!- przekazałam Moon w myślach.  Dziewczyna przybrała pozycję bojową.
~  Wyskok, Prawa noga i uderzenie!- zawołałam do Sharemoon.
Dziewczyna spojrzała na mnie niepewnie.
~ Dasz sobie radę,  wierzę w ciebie!- zawołałam.  Moon skinęła głową i wykonała zadanie. O dziwo wszystko bezbłędnie.
Kolejne dni upływały, niestety dziewczyna miała problem z zapanowaniem nad swoją drugą naturą. Pozostały jej także swoje moce ognia, które cały czas rozwijała.
 Bywało tak, że ni stąd ni zowąd potrafiła rzucać ogniem,
wściekało mnie to, ponieważ  bardzo starałam się jej pomóc.  Nie było jednak łatwo. 
< Moonciu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz