Było mi bardzo miło, że spotkałem osobę na, której mi zależy.
Zawsze wątpiłem w miłość. Teraz? Czuję, że wszystko może się zmienić. Dotknąłem delikatnie uszu Ami. Były takie urocze. A ogonek? Wszystko było takie śliczne. Oczy, jasne głębokie jak ocean...
Nagle Amber zaskoczyła mnie pytaniem:
- Czemu nie lubisz Peruny?- trochę się zmieszałem.
- Nie, że nie lubię tylko... Zachowuję się trochę jak
rozpieszczona córeczka...- zacząłem.
- Ona miała Ciężkie życie...- powiedziała Ami.
Popatrzyłem na nią jak na wariatkę.
Jak ktoś kto ma TAKI majątek może mieć ciężkie życie?
- Jakoś ciężko mi w to uwierzyć...- wymamrotałem.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Tak czy siak to dzięki niej mam dach nad głową..
No właśnie a ty? Co ze sobą robisz?- zapytała.
- Mieszkam tu i tam. Ostatnio Mayia zaproponowała mi schronienie.
Odmówiłem. Jej samej się nie przelewa. - powiedziałem lekko zasmucony.
< Ami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz