2015/06/22

Od Mayi cd Morte

Czy ktokolwiek jest zdolny polować na istoty żywe? ( ludzi i osobliwych?) 
Odpowiedź była jasna: Nikt o zdrowych zmysłach. - Tak myślałam do czasu gdy poznałam piękną , wysoką białowłosą Morte. Dziewczynę, która z pozoru wydała się bezduszna i podła aż do chwili, gdy tak na prawdę ją poznałam; 
Była piękna noc. Wyleciałam pod postacią kruka w nocną dal. Przynosiła ukojenie moim zbłąkanym myślom.  Gdy już dotknęłam stopami ziemi poczułam się bezsilna i słaba.  Tylko pod postacią czarnego ptaka czułam się sobą. Tą spokojną dziewczyną, której pasją było czytanie i granie...
Przez długi czas zastanawiałam się nad takim życiem... Kruki nie odczuwają zmartwień.  Nie są uważane za odludki.
No cóż taki mój smutny los. Nikt nie będzie się użalać nad nieposłuszną niemową.
Nagle  usłyszałam cichy szelest, który wydobywał się zza krzaków. Odwróciłam się napięcie i zobaczyłam piękne czerwone oczy, które nie mogły ukryć się w mroku nocy...
Nie zdążyłam spojrzeć a postać już się na mnie rzuciła.
Na szczęście zdążyłam zrobić szybki unik i postać odbiła się od drzewa.  Gdy tylko zapanowała nad sobą wysyczała:
- Pierwszy raz widzę aby ofiara się broniła... - po krótkim namyśleniu dodała:
- I ostatni!- po czym chciała zrobić jeszcze jeden atak.Dzięki bogu, że przez całe życie byłam wychowywana na strażniczkę smoków bo dawno bym już nie żyła.
~ Zostaw mnie!- skierowałam w jej myśli.
- O! Niemowa! Będziesz jeszcze smaczzzniejsza.- wysyczała.
W tym momencie postanowiłam użyć mieczy.  Dotknęłam delikatnie serca.
Teraz mogłam walczyć.  Zaczęłam czuć się coraz pewniej. Biegłam w stronę wampirzycy.
Nagle byłam tak blisko, że bez najmniejszych problemów mogłabym jej przebić gardło. Jednak coś mnie powstrzymywało. 
- Mówiłam abyś mnie zostawiła.- syknęłam.
< Morte?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz